piątek, 30 grudnia 2011

Nowa torebka na Nowy Rok

       Wczoraj powstała torebka, z której jestem bardzo zadowolona. To nowy model wytrzymałej, praktycznej i wytrzymałej torby z filcu technicznego, który sprawdziło wiele klientek. Nowa torebka jest mniejsza, wygodnie nosi się na ramieniu, jak również w ręku. W środku ma kieszonkę na drobiazgi oraz karabińczyk do kluczyków na długim pasku. Ważną rzeczą dla zabieganych kobiet jest fakt, że wszystkie torebki są zamykane na zamek błyskawiczny i mają wzmocniony pasek. Torebka ma wyhaftowane moje logo, a w wersji dla klientek jest możliwość wykonania osobistego haftu.








                                                                        ;)

czwartek, 22 grudnia 2011

Świątecznie

Święta są tuż, tuż i nawet niebo sypnęło bielą. Jak większość kobiet w tym tygodniu jestem zafiksowana świętami. Właśnie znalazłam w sieci przepis na ciasto fabrykaprzepisow.pl/przepis/sero-makowiec Mam nadzieję, że będzie dobre. Nie jest to jedyne ciasto jakie upiekę, lubię eksperymentować więc coś jeszcze wymyślę. Boże Narodzenie to dla mnie święta ciasteczkowe, więc upiekłam pierniczki, ciastka orzechowe oraz zakupiłam pyszne ciastka migdałowe w Cukierni z Klonowej www.cukierniazklonowej.pl  
     W grudniu byłam na dwóch świątecznych jarmarkach. W Siedlcach w centrum handlowym Arche zostałam wyrożniona dyplomem za swoje prace. Do Sokołowa Podlaskiego zaprosiła mnie pani Dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury. Było bardzo świątecznie, super grał zespół ludowy Sokołowianie.  Cieszę się, że moje prace nadal się podobają i znajdą miejsce pod kilkoma choinkami w te święta.   Mam nadzieję, że obdarowane Panie będą mile zaskoczone. Oto filcowanki z ostatnich tygodni.


Kopertówka  jest ozdobiona kokardą z uroczą broszką retro. 

Szal robiłam z merynosa i jedwabiu w naturalnym kolorze, a następnie  gotowy  ufarbowałam.

Szal zrobiony w technice cobweb. Jest bardzo delikatny i niezwykle elegancki.

Kolejny farbowany już po zrobieniu szal. Nie zamierzałam robić tak intensywnej zieleni, ale farbowanie  nie do końca daje oczywiste efekty i to lubię.

Szal cobweb w innej wersji kolorystycznej.

Trochę Afryki zimą.


Gotowy duży szal  ozdobiłam kwiatami. Właścicielką stała się przemiła pani Maria.
                               




Sernik z makiem o którym pisałam na początku posta jest wyśmienity. 





Życzę wszystkim błogosławionych świąt Bożego Narodzenia, podczas których odnajdziemy w sobie i bliźnich dobroć, życzliwość, nadzieję na lepsze jutro.

niedziela, 27 listopada 2011


W wakacje odwiedziłam hodowlę owiec  wrzosówek. Przemili gospodarze pozwolili mi ubrać owieczkę w moje filcaki. Szkoda, że wełna polskich owiec jest tak nisko wyceniana...

Różowy szal w kratkę zmienił  właścicielkę i mam nadzieję, że nie ma nić przeciwko temu, że przez chwilę  nosiła go owieczka. Szal  jest  zrobiony z wełny merynosów, ponieważ wełna z wrzosówek jest zbyt szorstka, ale świetnie nadaje się na . torby i trepy. Wymaga niestety  dłuższej obróbki. W wakacje  oczyściłam i uprałam worek wełny. Praca była żmudna i nieszczególnie zapachowo przyjemna, ale za to dłonie miałam idealnie natłuszczone, dzięki dużej zawartości lanoliny.  


Szyld zaprojektował i zrobił mój mąż. Bardzo mi się podoba.
Torebka z różą ufilcowałam zainspirowana przeglądaniem stron blogerek  z za  wschodniej granicy.. Są dla mnie mistrzyniami. Torebkę robiłam z białej wełny,kwiat  był filcowany jednocześnie z torebką,. Farbowanie zakończyło pracę.
Wdzianko w tonacji beżowo-różowej.


Zapraszam  do odwiedzenia mnie na XIV Targach Rękodzieła Artystycznego, które odbędą się w Siedlcach w dniach 3-4 grudnia w Arche przy ulicy Brzeskiej.Spotykają się tam ludzie, których łączy pasja tworzenia.  W tym roku będę wśród wystawcow po raz pierwszy i nie ukrywam, że cieszę się na spotkania  z twórcami jak również z osobami które poszukują niepowtarzalnych prezentów na  gwiazdkę.


Do zobaczenia na Targach. Postaram się opublikować w tygodniu zdjęcia  moich prac, które wystawię na Targach.

czwartek, 17 listopada 2011

Obiecałam napisać jak najszybciej, ale wszystkie zakręcone kobiety wiedzą, że z czasem jest krucho. Moja koleżanka Kasia dopytuje się, kiedy w końcu coś "wkleję". Dziś usiadłam z kotką na kolanach i zastanawiam się o czym napisać. Ostatnio dużo filcowałam tak, że zabrakło mi kolorowej wełny, więc zabrałam się za farbowanie. Mimo rękawiczek gumowych, ręce-tragedia. Filcomaniaczki nie mogą niestety pochwalić się pięknymi dłońmi, cóż taka pasja.
Na dobry początek dalszy ciąg wspomnień z Bieszczad


Pogranicze
 

Poszarpany kwiat ozdobiony wełnianymi. lokami .


Zestawienie kolorystyczne szalone, ale szalik przyciąga wzrok.


Komin dłuższy niż zwykle zrobiłam dla pewnej bardzo sympatycznej Renaty.

Zegar z lat trzydziestych, tak duży, że zastanawiam się w jakim pomieszczeniu odmierzał czas. Teraz wisi w mojej "pracowni"


Do mojej pracowni wprowadził się syn z perkusją,podobno lepiej brzmi właśnie w tym pomieszczeniu. Jak dotąd udaje się nam dogadywać i tylko od czasu do czasu uprawiamy nasze pasje jednocześnie.


Kapelusz w kolorach jesieni.



Kapelusze retro są bardzo twarzowe, takie romantyczne


Pomysł czapki "tatarki" podunęła mi koleżanka. Od tego czasu  minął rok i oto jest i najważniejsze, że podoba się pomysłodawczyni.


Tulipany są wdzięcznym tematem  prac nie tylko malarskich.
Dziękuję za odwiedziny bloga, jak też mojej pracowni.

poniedziałek, 24 października 2011

Jak upływa czas

Zioła, trawy i wszechoogarniający spokój. Bieszczady zauroczyły mnie, mimo braku pogody podczas urlopu, ale o to było trudno w całej Polsce w te wakacje. Mąż nie odpuścił mi i weszliśmy na główne szczyty, czyli Tarnicę, Halicz, Krzemieniec. Widoki są przepiękne. Spotkałam turystów pasjonatów. Młode małżeństwa szły na szlak z małymi 3-4 letnimi dziećmi. Byłam pełna podziwu dla ojców niosących swoje pociechy w spesjalnych nosidełkach przypominających plecak ze stelażem. Wymagało to nie lada odwagi i trudu. Bardzo miło wspominam nasz pobyt u Jagody w jej Chacie w Lutowiskach. Piękne miejsce,  przyjaźni właściciele, polecam wszystkim, którzy pragną ukoić skołatane nerwy. Więcej zdjęć postaram się zamieścić w kolejnym poście i obiecuję solennie, że będzie to wcześniej niż za dwa miesiące.
ó
Ten drogowskaz zadziwił mnie totalnie. Wracając do domu spotkaliśmy w Cisnej jedyny w swoim rodzaju drogowskaz opisujący dokładnie drogę do naszego miasta. Stał na prywatnej posesji, ale nie było tam nikogo, by spytać się o jego historię. Mnie urzekł.

To moje begonie, które całe lato zdobiły taras. Polecam, niewymagające, a przyciągają wzrok. W tej skrzynce są tylko dwa krzaczki.

Sukienka, którą zrobiłam latem. Merynosy, jedwab.

Wdzianko w tonacji szaro-beżowej z rudymi refleksami. Niestety zdjęcie nie oddaje jego uroku. Ma nierówny przód, ale zrobiłam to celowo, gdyż jestem fanką asymetrii.

Płaszcz, nad którego kolorystyką zastanawiałam się długo. aż w końcu udało mi się ufarbować wełnę na tło w kolorze zaskakującym, tzn.czerń łamana zielenią. Jestem zadowolona z efektu i co najważniejsze nowa właścicielka też.

Kwiaty towarzyszą mi od początku mojej przygody z filcem.

Kończę, bo na stole czeka zaczęte wdzianko dla mojej koleżanki z lat licealnych. Mam nadzieję, że spełni jej oczekiwania. Jedynym problemem jest brak możliwości przymiarki, Beata mieszka na drugim końcu Polski.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Pierwszy plecak

Ostatnio podjęłam probę ufilcowania plecaka. Bałam się, o techniczną stronę przedsięwzięcia, ale z efektu jestem zadowolona.    


Zrobiłam go z mieszanki wełen rożnej grubości, co sprawiło, że jest sztywniejszy i lepiej trzyma kształt.


Ma regulowaną  poprzez wiązanie długość ramion. Jego wymiary to 30x40 cm.
Klapa ozdobiona jest skrawkami jedwabiu naturalnego oraz wełnianymi lokami.

Pozdrawiam Ewa


czwartek, 21 lipca 2011

Kilka prac

Sukienkę znajoma zamowiła już miesiąc temu, niestety wciąż nie miałam pomysłu na kolorystykę. Pewnego deszcowego dnia rozłożyłam czesanki i materiały i tak oto powstała sukienka. Zrobiłam ją z merynosa 21 i 18 micronów na szarym jedwabnym szyfonie. Różowe kwiatki na czarnym tle są wstawką i uważam, że dodają dużo uroku.


Torebka


Nie mogłam oprzeć się i zrobiłam do kompletu torebkę
 


Margerytki



Kwiatki umocowane są na zielonych dredach, które służą za łodyżki

ImageShack® - Online Photo and Video Hosting

ImageShack® - Online Photo and Video Hosting

niedziela, 10 lipca 2011

Wakacje, wakacje

    W wakacje jak zwykle nie mogę się pozbierać, stąd tak długa moja nieobecność na blogu. Już się poprawiam i zamieszczam obiecane zdjęcia obrazków filcowych.
Obrazek zrobiłam do ramy, którą odziedziczyłam po babci.  Wspomagałam się tu maszyną Janome 721. To fajny i przydatny w tego typu robótkach sprzęt. Trzeba jednak początkowo uważać w doborze materiałów na których pracujemy, ponieważ igły łatwo się łamią.

W przypadku tej pracy inspiracją był portret Adele Bloch-Bauer pędzla Gustava Klimta.  Obraz wykonałam techniką mieszaną.  Zrobiłam prefilce, które posłużyły mi za tło oraz z których wycinałam później poszczególne części  twarzy. Gdy miałam wycięte już wszystkie elementy ułożyłam je i dofilcowałam igłami.                 
Bardzo lubię światło jakie dają lampy ubrane w abażur zrobiony z owczej wełny. Wprawdzie kiedyś pewna Pani, która mieni się artystką zwróciła mi uwagę, że lampa nie potrzebuje abażuru z wełny, ponieważ sama daje ciepło, jednak ja się z tym nie zgadzam. Światło tej lampy stwarza wyjątkową atmosferę, jest bardzo bardzo przyjazne.
                Pozdrawiam
                            Ewa